Korpochemia
Dodane przez Katja Gotlinux dnia 25.02.2012 15:47
ciemno było tu od zawsze
do potęgi dwójki ściany
dwa na dwa na dwa, gdzie patrzę
wszystkie klatki takie same
nikt z nas nie ma własnych oczu
natura niedoskonała
krótkowzroczne i psujące
się zbyt szybko oczy dała
widzę w uv, w podczerwieni
spektrum światła poszerzone
w noktowizora zieleni
z korą mózgu połączone
widzę ostro i w dwóch plusach
ale nie ma to znaczenia
jestem tu, by patrzeć w ekran
wokół nigdy się nie zmienia
tak naprawdę nie istnieję
oficjalnie mnie tu nie ma
jestem poza tym, co dzieje
się na zewnątrz i ten temat
obcy całkiem być powinien
widzę tylko ściany kodu
po to jestem i ci przy mnie
z wyższych celów i powodu
nikt nie nadał mi imienia
dwie jedynki i trzy zera
to jest moje oznaczenie
mój świat zamknięty w numerach
dziś będziemy pisać sny
tworzyć myśli obiektowo
niech im się wydaje, gdy
z odbiornikiem śpią nad głową
że pomysły ich wspaniałe
nowoczesna innowacja
i obudzą się z zapałem
idzie industrializacja
tworzę matrix, w którym żyją
i ja o nich, o mnie oni
nic nie wiemy, nie odkryją
miejsca, co nas hermetycznie chroni
nie mów nic, patrz obojętnie
udawaj, że o mnie nie wiesz
dzięki lukom w tym systemie
widzisz mnie, ja widzę ciebie
jak to długo będzie trwało
skaner czyta bezlitośnie
każdą myśl, która powstała
niszczy twór, nim się rozrośnie
nie myśl! - tak już zaprogramowany
każdy z nas na polecenie
każdy numer w bazie danych
tu zerowe ma znaczenie
nie wiem, czy popieram system
ale nie znam nic innego
teraz pamięć twoją zniszczę
nie widziałeś dziś niczego