godzinki madame Job
Dodane przez sykomora dnia 13.02.2012 23:07
ciekawość jest jednym z nielicznych powodów
niechęci madame Job do śmierci obawia się
że nie zobaczy ulubionej sceny w której jako wielka
nieobecna przepływa na obłoku pary z ust do ust
w mroźny poranek i nie usłyszy co mówią
później kiedy już skończy się zima za miastem
a zacznie popołudnie zamówione w półmroku
knajpy postawionej na skrzyżowaniu cichych
ślubów i szybkich pogrzebów nie wyrosła
z dziecięcych rojeń pod zaciśniętymi powiekami
zachował się obraz tyleż żałobny co sielankowy
nieprawdziwy bo życie radzi sobie z umieraniem
jak szczotka z brudną podłogą zwłaszcza w przypadku
nieboszczek pokroju madame Job wierzy jednak
bardziej w to że wiele straci niż w fajerwerki
na swoją cześć bo żaden z drogich zmarłych
nawet nie obejrzał się za siebie kiedy zostawała
w tyle a Pan przestał się nią zajmować odkąd opuściła
grupę ryzyka i przyjęła święcenia na karłowatą jabłoń
która rodzi niejadalne ale Bóg wie do czego przydatne owoce