walentynki
Dodane przez staszekk dnia 12.02.2012 10:51
Co to za pierdolamento
takie o kant dupy rozbić
te walentynkowe święto.
Czas błogiej miłości
dla wszystkich nie okazujących czułości.
Wnet się romantycznym stajesz
zapalając świece, ścieląc obrus
wytworne wino z krabami podajesz.
Także wiele ciepłych słów
jak na dłoni
z serca wysłanych.
Tak twierdzisz bynajmniej dziś
robiąc maślane oczy
potulny jak Boże dziecię
tulisz się niczym pluszowy miś.
Potok słów ulgę Ci przyniesie
wypowiedziane, zapomniane
mocno ściskasz swoją kieszeń
i strzelasz słodkie minki
by udźwignąć walentynki.
Wiklinowy pełen kosz różowy
w podzięce dany,
zadaniem jego... koić rany
i każdy następny cios zadany
byś nie czuł się winny a poszkodowany.
Zerkasz jej głęboko w oczy
głaszczesz dłonie, dolewasz trunku
nie psujesz swego wizerunku
łóżka szukasz znów kierunku.
Lecz nie zawsze to wskazane,
ale skąd ma wiedzieć?
spontaniczność równa się rutyna/schematyczność
w jego intencji zakodowane.
Ona pragnie jedynie dawnego przytulenia
byś powiedział pewnie
'chodź tu do mnie Maleńka
...potulę Cię Gienia'
Piękny wieczór jeden jedyny
więc i status - wyjątkowy.
Wyczerpani, napici, uhahani
wróciliście gdzie wasz dom nowy,
nie obory! i nie krowy!
Wnosisz ją na rękach przez próg
jak przykazał Bóg
rozbierasz, przykrywasz
pytasz czy wie?
mówi, że nie zna się jak nazywa.
Idziesz przedzwonić na balkon,
ona niech dogorywa.
Jeden sygnał, drugi
na mrozie, boso czekanie.
tak Kochanie,
przedłużyło mi się biznesowe spotkanie.
Tak już jadę...
zaraz do Ciebie wrócę
...dziś nasz czas miłości
piosenkę Ci zanucę.
,,czy te oczy mogą kłamać?'' ...la la la...