PODKŁAD
Dodane przez Mirka Szychowiak dnia 27.05.2007 12:57
Ustają drgania w przyciśniętej do muru
sprężynie, rozlega się sygnał, ktoś daje znak.
Głowa jak torowisko, z wydrążonego
tunelu ucieka pociąg - słyszę jak dudni
i uderza o ścianę czoła. Potem hałas słabnie
niczym przemęczona symfonia, dotknięty
palcem od niechcenia klawisz fortepianu.
W takim stanie - nie umiem mowić o tym
bez uniesień. Z bólem wylewa się ulga,
bo na jej skraju odnajduję ważne daty,
słowa, których nie używam od dawna.
Kiedy wraca ból, ja też powracam.
Nie będzie spocznij, nie będzie spoczywaj.