mocne zapachy
Dodane przez janusz pyzinski dnia 06.01.2012 11:20
jak śmierć do życia przyrósł mi do pleców
skrzyżowany ciężar tamtych chwil w których drzewa
szepcą jeszcze moje imię kłuje niedojrzały agrest
i pachną pęczki fiołków skryte w rzeczywistość trawy
tylko siewca z obrazu Van Gogha i przydrożny Chrystus ciągle tacy sami
dwaj wierni słuchacze dziesięciopalczastych rozmów z kosą
zapalają lonty tęsknoty w labiryntach domostw
na szachownicach pól grają z wiatrem niestrudzenie długo
w cząstkę swego świata o szczęście
mierzone miarą długo nie nakręcanego czasu
z miejsca gdzie powinien zagłębiać się korzeń
wychodzę między ludzi by zapomnieć że umarłem dawno
rosą skrzydlatą na wietrze wonnym psalmem ku wieżom
wznoszę się po cichu wsiąkam bezszelestnie w mrok
gdzie wszystko pachnie tak mocno swojskością