¦wiêty Filip mój XXI (wspomnienie)
Dodane przez Kristoforus dnia 01.01.2012 04:59
¦wiêty Filip - patron, nie wiem czego...
Miast, ulic brukowych, zwilgotnia³ych i bosych?
Obór, padoków i rozwianej grzywy.
Z galopem w g³owie, z przeci±giem we w³osach.
Kwadyrygent s³oñca, ten co trzyma cugle.
W studziennym podwórzu, w zaklasztornym murze,
kamyk mchem obros³y, czerwieniej±c± skryty winoro¶l±.
W szczebiocie wróbli i w komarów chmurze...
Kiedy ksiê¿yc raczy z wysoka srebrzystym spojrzeniem
zajrzeæ w matowe i ¶lepe okno oficyny,
to obrysuje swym ¶wiat³em a¿ po zamy¶lenie - postaæ,
jak gdybym duma³ wci±¿ tam za firan±,
o tym - czy odej¶æ mam wreszcie, czy na zawsze zostaæ?
A odpowiedzi brak - na tak - postawione pytanie.
Parê spiesznych kroków przez podwórze.
Kamienne schodki z ch³odn± metalow± porêcz±.
Drzwi, ciche pukanie, szelest kroków na górze.
I ciemno¶æ do ¶witu przesuniêta zbyt ciê¿k± kotar±,
i koralowe poca³unki pachn±ce wiosn±.
Takie pasieczne... W sam raz - na po¿egnanie.
31122011