Anadiomene
Dodane przez Półksiężyc dnia 04.12.2011 10:55
Prof. Andrzejowi Gronczewskiemu


Jestem, Anadiomene. Możesz mnie poświęcić:
najpierw zsunie się głowa, matka moich domów,
potem spłynie obojczyk - zawiązka kokonu.
Deszcz wiele porozdziela, przetoczy, oszczędzi.

Nade wszystko surowość. Ciągłe przesłanianie
ciemnych jasną zasłoną, martwych drzewem życia.
Dziś wierzę w osłonięte, wypełniam przebicia
pokruszoną wikliną, z reszty tworzę znamię.

I choć, Anadiomene, zatrzaśnięto bramę,
wszystko już wyjaśnione. Mówię o nadziei,
która zeszła do siebie, chcąc odnaleźć lament

i znalazła potworność. Nikt się nie ośmieli
nazwać jej opiekunką. Uderza odłamek,
mijasz poranionych - niemal zrozumieli.