Przepraszam, zmęczony jestem...
Dodane przez Tomasz Oleksa dnia 03.12.2011 10:20
Banalnie, życiem, oddechem, słowem.
Czas już odejść
w zapomnienie.
Zasnąć i nie budzić się nawet w piekle.
Nawet jak budzić będzie anioł.
Nie ma siły żeby wspomnienia ożyły,
nie ma wiary w coś, co inni nazywają miłością.
Pusty wzrok wpatrzony w jedną chwilę,
gdzieś tam, gdzie była blisko
ale odpłynęła bo nie była przeznaczona
człowiekowi, który chciałby odejść już.
Zniknąć we mgle tak jakby nigdy go nie było.
Rachunek sumienia nie potrzebny,
takiego rachunku nie ma jak spłacić.
Zostawić wspomnienia, czarno-białe fotografie wystarczą.
Pożegnania są zbyt bolesne
w oczekiwaniu na zrozumienie.
To już koniec drogi,
przynajmniej inni będą oddychać swobodniej.
Oczy zamknięte, myśli ulotne,
ciało ciężarem dla duszy jest.
Po co komuś dusza.
Zmęczony... nie ma już uśmiechu, nie ma już niczego, pustka.
Więc po co komuś życie.
Odchodzę i nie wrócę już...
T.O. 2011