Rysy
Dodane przez meandra dnia 02.12.2011 13:07
Okrzykną cię poetą, kiedy się rozproszę,
i tylko rozkrzewione między nami drzewo
któregoś dnia zaszumi i nakarmi sokiem,
przylegając naskórkiem do bladych policzków.

Może odnajdę klucze. Czas otworzy we mnie
wszystkie drobne pęknięcia, a palec przybliży
wejścia między szczeliny rozeschniętej kory.
Już przecisnąłeś głowę. Opowiedz, kim będziesz?

Mój maleńki, od kiedy podnoszę się z klęczek,
owijasz mnie spiralą ramion i zagadek.
Zapamiętaj - przy pierwszych akordach odejścia
ciało przechodzi solą, tego nic nie zmieni.