Horyzonty
Dodane przez Jarosław Buko-Baprawski dnia 25.11.2011 04:11
za zimną bramą
pożydowskiej kamienicy
kocie łby
wystają z rynsztoków

na krawężnikach
gromadka dzieci
o buziach sinych
puszcza zapałki
w śmierdzącym potoku

porwane koszule
nie chronią od zimna
trzeźwa matka
wątpliwa sprawa

tylko te oczy
głęboko smutne
wypadają obco
na brudnej ulicy

ojciec menel
gdzieś leży za rogiem

gołe i bose
maluchy

sprzedadzą puszki
podzielą groszki

gorzki to cukier

czy jest ktoś chętny
podzielić się życiem

wzrok tłumów
pobiegł sklepieniem

ciało Chrystusa

amen