Wierszyk
Dodane przez Mateusz Kielan dnia 19.11.2011 11:42
Intarsjowany inwersjami
mój wierszyk płynie kaskadami
adresowany do rąk własnych
pewnej samotnej, smutnej pani.
Ona pewnie patrzy przez okno
bo nie może już patrzeć w lustro
i żałuje słów wyrzuconych
na ulicę chłodną i pustą.
Dopełnienie wkrótce się stanie
gdy już zwiędną wszelkie nadzieje
melancholia tylko zostanie
jak dym siwy sen się rozwieje.