Krzywe karabiny II
Dodane przez kozienski8 dnia 07.10.2011 20:15
Gdy po trzech latach wrócił z Oksywia,
ojciec celownik zdjął od Mausera,
na lewą stronę lufę wykrzywił,
rzekł, i tak nie ty swój cel wybierasz.

Kiedy za piwo sprzedał karabin,
choć z krzywą lufą, bez celownika
mówił, że jakby sam siebie zabił
albo rozstrzelał resztę z człowieka.

Ci co go zwali skrzypkiem dachowym,
jak uczy dobra wojskowa szkoła,
postrzelonemu od stóp do głowy
salutowali palcem do czoła.

Niskim ukłonem dziękował stale
i on potrafił udawać Greka,
starczy honoru na jeden palec
dla pozostałej reszty z człowieka.

Dzisiaj nikogo we wsi nie dziwi,
gdy rozstrzelany z ludzkiej połowy
gra na blaszanych puszkach po piwie
jak na bębenkach, skrzypek dachowy.