był zwyczajnym złodziejaszkiem
Dodane przez sam53 dnia 21.09.2011 10:07
  milczenie zawiązywało supły na językach
cisza kładła palce na ustach
oddechy wstrzymywaliśmy bez mrugnięcia oka

czasami za ścianą ktoś rozmawiał po niemiecku
słychać było odgłos końskich kopyt
wtedy wiadomo było że gdzieś wyżej jest dzień

a my trwaliśmy w nieskończonym mroku
ocierając się o zmurszałe wilgotne cegły
wdychaliśmy stęchłe nasiąknięte zgnilizną powietrze
nie wiem dlaczego zawsze po burzy pachniało nadzieją

a co by się stało bez niego