Ruiny Efezu
Dodane przez zygfryd dnia 31.08.2011 16:11
Pod jednookim niebem w krainie cyklopów
gdzie wzgórza mają w garści niemal wszystkie gruzy
z echem przestrzeni - światłem w szczątkach wrócił Efez
złego losu nie pragnął wyciągnąć jak wróżył

Gdy rwetes, nagły hałas ze snu go poderwie
ulice w-Staną w ludziach zająwszy się życiem
znów będą chodzić słuchy (p)-o-nich każdy pewien
siebie: "Tu z przemijaniem, polis się minęło"

Aż wzmoże się upał, gwar ucichnie, gorąc
powietrze zacznie drżeć - to delirium tremens
tak każdego dnia, ucieka przed sobą.

Ale wie, czym się stał i sam siebie dogania.
Więc toczy go tym bardziej nostalgia, wspomnienie
ta samotność historii
                                samotność pamiętania