Pieśni szpitalne
Dodane przez Jarosław Trześniewski-Jotek dnia 27.08.2011 11:33
" W ogrodzie moich mistrzów potrzaskano drzewa" Stanisław Baliński
"w balnicznoje glianu akno
a tam za akonom prigorovka
i żizn i sud'ba i nadieżdza
i goriecz i slawa i dym" B. Okudżawa



Pieśń I (Introit)

w noc ciemną iść wiek wzrost waga ciała parametry
znaki szczególne usg jamy brzusznej pobrać krew moczu próbki
odstawić na miejsce i przez szpitalne długie korytarze
płynąc na wózku odczuwać wstrząsy
wtórne i trzask pękających posadzek
pośród żył ze sztucznego alabastru

Pieśń II

nie nakarmimy dzisiaj kruków ani gawronów
czarne ślepia kołuje gołąb biały gołąb
on jeden wśród czarnego ptactwa
nie nakarmimy wron skrzeczących na polu obok lądowiska

a czarne kruki dla Saury
a czarne ptaki dla Hitchcocka

nie nakarmimy dzisiaj kruków żer jest wstrzymany
a kamienie polecą w dól wbrew grawitacji
ból będzie tylko czystym bólem
pokłady wapnia tu w gablotce

Pieśń III

triumfalnie docent pokazuje
okazy wydobyte z ciała
tam szlifowany w moczowodzie
tu w nerce gładkość doskonała

i sypki piasek jak te ziarna
grochem o ścianę będzie sypał
pan spod jedenastki przed chwilą umarł
imituje hienę okrzyk wron

trwa alarm krwiomocz pod dziewiątką
szpaki spokojnie doczekają
łupu na jutrznię i dzień nowy
ból usiłuje być na zewnątrz

nakarmi kruki wrony sowy

Pieśń IV


noc się rozrasta a gawrony
tkwią nieruchomo wokół parku
śmigłowiec snu nie przerwie teraz
spadania kropli bo w kroplówce

powoli się cały wzbiera
pęcherz co pryśnie jak bańka
spod jedenastki nie wywożą starszego
pana obok w sali brak prześcieradła

żeby przykryć twarze krukom
co w głuchą noc zostają białe
rano kamienie mocz w torebce
cewnikom ulgi nie przynosi

kruki gawrony szpaki wrony
zostają dziobiąc ziarna w nerce
piasek się sypie z miękkich klepsydr
ciało ma jeszcze czas na ból


Pieśń V Opuszczenie ( dla Andrzeja Jopowicza in memoriam )
ból się zaczyna
od istnienia ogrodów

rozkoszy ziemskich
za olszyną blisko rzeki

las co udaje że nas
nigdy nie opuści

w noc sierpniową
psy ujadają jeże kulą

fioletowe pyski ostów
drażnią wiewiórki

liście łopianu
pisk nad piskami

kłujący w uszy
bez partytury






jest


czas odczytania z ust
słów osobnych

na mapie warg
Syjam i Persja

rozdzielność nieidentyczna
pomiędzy nią skalpel

i ciebie
jakby mniej