o przyjaźni do grobowej deski
Dodane przez sykomora dnia 21.08.2011 00:49
Nie ma powodu by obawiać się pająka.
Starości tak, ale i ona przychodzi najczęściej o zmierzchu.


sterany


w naszej pierwszej zabawie umarłam a rano
nikt nie krzyczał i wszyscy płakali mój ojciec
kapulet moja matka z montekich nad łóżkiem
poślubieni od nowa choć nie znałam książek
rozpisanych na role wiedziałam co mają
powiedzieć żebym wreszcie poszła spać do nieba
zamiast przewracać ich sny jak nagrobki - później

uczyła mnie sekretów ale wymieniałam
tajemnice schowane w ziemi na garść jeżyn
na przysypane piaskiem szkiełka i zdradzana
szeptem znikała w historiach udających baśnie
nieprawdziwych zbyt strasznych by się w nich zatrzymać
na spotkanie z kimkolwiek kto przychodził z tamtej
strony lasu - bo trudniej spojrzeć niż uwierzyć

z zamkniętymi oczami że trzeba uciekać
do żywych przed obcymi w końcu zapomniałam
o babci sprowadzanej na ratunek przed snem
złego dziecka przez które nie mogła się zbudzić
zamęczona czytaniem bajek na dobranoc
i zakrywałam lustra bo tak się powinno

zachowując dyskrecję nie naruszać granic
między życiem a wiarą nazywaną ślepcem
nieobliczalną zdolną do każdego głupstwa
jeśli ją pozostawić bez nadzoru - nie wiem
czy zechce do mnie wrócić po latach milczenia
tylko po to bym mogła głaskać cię po twarzy
i czekać aż przypomnisz sobie moje imię