Kanon D-dur
Dodane przez sykomora dnia 31.07.2011 17:53
albo zła krewna


nieobecnością ratowała rodzinne spotkania
przed niezgrabną ciszą albo kłótnią
przychodziliśmy na świat z gotowym zapisem
i w razie potrzeby każdy podchwytywał wątek
z łatwością wykształconą w genach
burzycielka małżeńskich fortec przebijała się przez kakofonię
niezbędna w dur pożądana w mol stosowna w każdej partyturze

uwertura zdrady chybionych przedsięwzięć
nałogów i chorób wieńcowych
przechodziła swobodnie w lament
nad zmarnowanym życiem kolejnych pokoleń
wystarczyło zamilknąć w krytycznym momencie
aby rozbrzmiała znajomo przywracając harmonię
chichotem w kwestii sekretnych wizyt u chirurga
przy pożegnaniach grzmiała miłością bliźniego
któremu przecież porządni chrześcijanie wybaczyć potrafią
najcięższe winy

straszna ciotka ze zdjęcia
dzieciom się nie pokazywało

ładna była