Głośno, cicho...
Dodane przez mastermood dnia 26.07.2011 06:01
możliwe że
krzyczałem od początku
choć pierwszy raz nieświadomie
więc świat miał to gdzieś
kiedy później wołałem "precz z komuną"
przejęła się tylko komuna
a gdy już nie było na co się wydzierać
zawsze ktoś piszczał wniebogłosy
o prawie do małżeństw różowych z zielonymi

znowu wrzask się podnosi
aby wolno było nic nie mówić
chcę wierzyć poetom
że wystarczy metaforę zgrabnie ułożyć
i krzyk niepotrzebny
w końcu się stąd wynosimy na dobre
świadomie i po cichu
być może dlatego że nie wszystko
zostanie zapomniane