nie mogę pozbyć się uśmiechu
Dodane przez ALUTKA dnia 18.07.2011 05:58
górne wargi lekko uniesione
brwi marszczą czoło
wysoko nad poprzeczką
kłębią się kolonie lironosów
zielone niebo upada

szukam schronienia

pod smoczym skrzydłem ssę palce
strużki śliny spadają na głowy
zajętych pomrukiwaniem wysuszonych makówek
chrzęst przyprawia o mdłości

szukam oparcia

porozstawiane po kątach krzesła
wymagają zajęcia miejsc
do osądzenia
w pierwszym rzędzie ustawiona bokiem
nie ukrywam rany od wkładania palców
poszarpane brzegi w lepkiej cieczy
rozpoczął się proces gnilny
przebiega efektownie z fetorem
znanych rozłożeń woskowych fragmentów
mnożą się cmentarne róże

tańczę w variete zupełnie ubrana
wariatka ma w oczach wieczne pióra
tryskają krwią rozszarpanych słów

wolę nie wiedzieć

ktoś mi podarował lotnię
wydłużam czas zawieszenia