Malinowe alter ego
Dodane przez Kristoforus dnia 29.06.2011 20:18
Doprawdy nie wiem i sam pytam - dlaczego?
ma swoje miejsce w mojej stabilnej naturze,
jak w lustrze krzywym odbite, promienne jakieś alter ego.
Ledwo pomyślę o nim, a już jest na górze.
Echo rezonem rozprzestrzenia tęskny odgłos chwili.
Czuła struna, ledwo tknięta, tańczy i wibruje.
Logos - potęgując stałą pi, plącze się, ale nie myli.
Krew podczaszkową, stygnącą w niskich rejestrach gotuje
i krzepi barwą w trzepoczącym rozwarciu orzęsionych,
łypiących pawim oczkiem, skrzydełek motylich.
Smakują myśli bezmyślne i płoche.
Wietrzyk znów pachnie zgonionym oddechem w brzezinach.
Pył kwietny nie jest marnością - ani zdeptanej drogi prochem.
Popielec ledwo minął, a już czuję słodycz
w nierozkrzewionych listowiem - malinach.
12082010