Dreszcze
Dodane przez kozienski8 dnia 27.06.2011 17:09
Kiedy zacz±łem akordeonem, czułem, że nigdy jej nie dogonię,
gdy próbowałem lecieć basami, to gdzie¶ za gór± za lasami
słyszałem jak w niej wszystko drżało, gdy coraz prędzej uciekała.
Gubiłem trop jak stado wilków, a ona co?
Gdy j± muzyk±.
Nie! Tak nie można dłużej gonić,
gdyby tak jeszcze bez harmonii.
Wracam z powrotem po klawiszach,
ustaj± drżenia,
nastaje cisza.
Potem na tr±bce, po saksofonie, latały palce, drżały dłonie,
za siódm± gór±, gdzie¶ za rzek±, nie uciekała już tak lekko.
A ja jak kiedy¶ na klawiszach,
kończyłem w pół
i znowu cisza.
Nie ma, że boli, gdy moje granie
nie da jej biec i czekać na nie,
musi ożywiać drżenie ciała,
więc dalej biegła, uciekała.
Żałuję dzi¶, że na klarnecie, mogłem tak pędzić, szybko lecieć,
skończył się las i siódma rzeka,
a ona? Czemu nie ucieka.
Próbuję znów jak na harmonii,
nie czuję dreszczy,
przestaję gonić.