LOS
Dodane przez annadoraczynska dnia 26.06.2011 17:32
Przedwojenna kamienica:
w głębi podwórza niebieska kapliczka,,
jeszcze z powstania.
przed nią ludzie modlili się,
żeby bomby przestały trafiać.
Głos starca zmieszany ze zgrzytem jego maszyny:
"Ostrzę nożyczki, noże",
w tle muzyka katarynki.
Dzieciaki rzucają z okien drobne pieniądze,
kaleka z sutereny płacze -
znowu upokorzenie.
Matki pośpiesznie siekają kotlety.
Kiedy ojcowie wrócą,
trzeba podać im kapcie i obiad.
Idziemy z mamą na targ,
"tylko we dwie",
ja z obtartym kolanem -
kupić mi sukienkę.
Spławik taty w zmarszczonej wodzie
tuż przy tamie
już tyle razy się zanurzał,
mój - wcale.
Złapałam w końcu jakąś rybkę
zbyt maleńką,
by warto ją było
nawlec na wiklinową witkę
i zanieść babci na kolację.
Pamiętam tyle -
mogę ci dać wspomnienie.
Obca z przyzwyczajenia,
ani chcę, ani potrafię
dzielić z kimś mego losu:
jest zbyt trudny.
I tak wygrałam najlepszy:
bliskość nagłą i tak oczywistą,
miłość, w której ciało nie przeszkadza -
to uśmiech.
Ale boli, bo mam tylko chwile.