Połów
Dodane przez raphaelism dnia 22.06.2011 13:44
Wypchałem sianem ubrania
ustawiłem ich na parapecie
to moi rycerze, którzy palcem grzebią
w głowach przechodniów jak w rzece.

Noc jest pełna pogubionych ubrań
między ławkami a kolejnym krokiem
tych co odlecieli aby złowić
na słomę skończony spokój.

W godzinach palą się ogniska
a ziemia to wielki kamień
bez butów znów w ciemność weszła
nad miastami.

Czas gotuje w głowach przechodniów
żywicę na bursztyny aby potem
nas sobie na oknie postawić
już dosyć zimnym.