Za stołem
Dodane przez Leliwa dnia 09.06.2011 12:51
W czas niespokojny codziennej wieczerzy
cień głodomora padł na lepki obrus
bandę słoików niedomyte szklanki
i na talerzy wesołe miasteczko
całe w girlandach przywiędłych obierzyn

Na czerstwym chlebie odpornym na ostrze
w śliskich powidłach podobnych do błota
- starym widelcem i łyżką wytartą
niesfornym nożem tępym z urodzenia
sztuki wyczynia że pozrywać boki
pośród reliktów niegdysiejszych biesiad

Królową będzie jak zwykle musztarda
jej imię - zamiast - przyjdzie zaraz poznać
rzadka kokietka
pewna powodzenia
zostanie w ustach iluzją obżarstwa
w łyczku herbaty
z dniem wypitym do dna.