odwrotny
Dodane przez darso dnia 08.06.2011 09:15
bez dzwonów i bez słów w ogóle
z szelestem liści z nożem w plecach
pijany pieśnią ktoś wędruje
a za nim stado ptaków leci
wędruje skądś wędruje dokądś
palcami w przód a piętą w tyle
drapiąc obłoki rozczochrane
i głaszcząc gwiazdy jak motyle
czasem przystanie drzew posłucha
zielenią traw oblepi pole
i księżyc schowa do kieszeni
a drogę mleczną weźmie w dłonie
gdzie indziej znów usiadłszy cicho
naniza strumyk na igiełkę
wyszyje niebo srebrnym wzorem
i w przestrzeń rzuci świtu perłę
a nocą ciemną gdy tchu zbraknie
kiedy krew cała już wypłynie
on się zaśmieje szczęką kłapnie
i cały w mroku się rozpłynie