Bez słów
Dodane przez mastermood dnia 23.05.2011 12:14
szedł naprzeciwko mnie uśmiechnięty głupkowato
obładowany
wyciągając rękę upuścił
u moich stóp walizka otwarcie
przemówiła wrzuconymi (przez nią?)
w pośpiechu ubraniami
wsiadając do tramwaju obejrzałam się
upadł
zbyt blisko siebie
by uniknąć zadeptania
zresztą i tak dłoń miałam zajętą
skasowałam bilet