Dotykające / dyptyk/
Dodane przez otulona dnia 14.05.2011 16:03
Pionki na A4

Burza zrzuca już dawno martwe ptaki. Nigdy
nie nazywam się Zielińska, nie noszę barwnych
soczewek. Siecze deszcz w Balicach. Przy barierkach
opłacamy wstęp obolem. Spod kół samochodów pryska
mgła i migawka z dawnej zimy - jesteśmy pasem
startowym, lądowiskiem. Toyota niby szybowiec,
nie ląduje na nas. O małą chwilę. Przed następnym
przejściem wariują fale radiowe. Wracamy, niektórzy
całują ślady stóp i butów. Reset. Czytam wiadomość.


3.05.2011r.


Babka piaskowa

Pisanie stało się rzeczą marginalną.
Są ciekawsze rzeczy. Choćby obserwacja
sójki, którą M. uparcie nazywa innym ptakiem
i kwitnących jarzębin.

W zależności od ciśnienia pachnie lilakiem
lub śmierdzi ze studzienki kanalizacyjnej.
(Jak to w życiu, jak to piękno i brzydota).
Nie wspominając o tym najważniejszym.

Lubię opierać nogi o balustradę balkonu.
Nie wiedzieć nawet, że kobieta z tamtej
strony przewierca wzrokiem.
Z. coś tnie i mówi : ty to masz problemy.

Myślę o wypadku. Coś we mnie chmurzy się. Lunie.


14.05.2011r.