nie-wiersz leniwy nieśpieszny o niczym o wszystkim
Dodane przez wiese dnia 08.05.2011 12:47
dawno temu moją pasją było prowadzenie nieambitnych rozmów na nieambitne tematy z nieambitnymi
najczęściej ludźmi; niezobowiązujące rozmowy o wszystkim i o niczym, pogodne i smutne, pełne aluzji,
niedopowiedzeń, smaków;
trudno jest znaleźć rozmówców o podobnych oczekiwaniach, bliskich emocjonalnie, takich, którzy,
nie mając żadnych zahamowań, znają granice niepowagi; z moją pracą jest tak, że gdybym wiele rzeczy
robił systematyczniej, to przez kolejne miesiące przechodziłbym spokojnie, ale w swojej naturze nie mam
wielkopolskiej pedanterii, życie mnie do niej nie przymuszało; w stosunku do zadań niepilnych jestem
południowcem, lubię myśleć mañana; dlatego od czasu do czasu się miotam; ale maili do ciebie, nie ciesz się,
nie odpuszczę; ludzie w tym okresie przychodzą i na dłużej, i częściej, muszą coś wyjaśniać, podpisywać;
zabierają mi czas, który wolałbym poświęcić rozmyślaniom o klonie i żurawiu albo bardzo krowiej krowie;
zjawiają się też o tej porze roku ludzie, którzy przywiązali się do mnie i składają prawie rytualną, pełną
ceremoniału wizytę; kliku z nich bardzo lubię, jeden zrobiłby na tobie szczególne wrażenie; Jerzy H, miłośnik
koni, który nie wyobraża sobie miesiąca bez wizyty w okolicach X, w zaprzyjaźnionej stadninie; a jest
człowiekiem bardzo zajętym; mówi, że kultywuje stare tradycje AKJ, chwali się, że rozumie konie i ja mu wierzę;
mógłbym z nim rozmawiać nieskończenie długo, nawet o niczym; może dlatego, że spotykamy się tylko dwa razy
w roku, w kwietniu, nie dajemy sobie szansy naznudzenie sobą, jemu też się nie śpieszy z dopełnianiem obowiązków;
nie jest moim przyjacielem, ale od 10 lat jest mi duchowo bardzo bliski; kiedyś wezmę ze sobą Jerzego H., dla ciebie;
jest wybitnym transplantologiem i przeszczepia przytarczyczki; ma dar boży, bez daru nie mógłby tak skutecznie
robić tego, co robi;
jest też drugi niezwykły facet, Alex; z nim widuję się częściej, ale na krótko; ciepły, ale niecierpliwy,
trochę zagubiony, ale przekonany o słuszności swoich pomysłów, romantyk i globtroter, trochę fantasta,
mistrz akordeonu i pianina, zamienionego na keyboard; doktor Judym, który od biednych ludzi nie bierze pieniędzy;
jako kontraktowy lekarz na amerykańskich statkach turystycznych zwiedził cały świat, był wszędzie i zrobił zdjęcia
wszystkiemu; bardzo go lubię, chociaż nie umie grać w karty;
Oxie, twoje listy mnie nie dołują, wprost przeciwnie, rozbudziły we mnie rudymenty polotu;
już wiesz, że pociąg przyjeżdża po szesnastej? ach, prawda, to jest twój pociąg; może lepiej spraw,
żeby nie zatrzymywał się w X? nie dawaj mi szansy, dzisiaj dostrzegłem w tobie mały, pełgający płomyk;
uśmiechnąłem się do niego; i on nie przygasł z nieśmiałości