ZABŁˇKANI
Dodane przez annadoraczynska dnia 14.04.2011 14:46
Tulę wariatów
w ciepłym k±cie mieszkania na poddaszu,
tuz przy u¶pioonych ¶wierszczach.
córki na ogół nie podzielaj± moich zapatrywań.
Ich miło¶c, pozbawiona szacunku -
wyrosła bez złudzeń.
S± zatem
chłodne, bezwzględne i uprzejme;
siostry Karamazow.
Zeszłej wiosny pochowałam w ogrodzie
Kota Furiata;
byli¶my wiernymi przyjaciółmi
- chapeaux bas
nad jego niepozornym dołkiem w gliniastej ziemi;
żonkile kwitn± na górze.
Obecnie ¶pi przy moim uchu
maleńki Piku¶ -
przepłoszone kocie dziecko
z sierocińca.
Syn przychodzi czasem z psem.
Nieokrzesani,
potrafi± ugryĽć nagle.
Jedz± dużo i szykko.
pożeraj±c wszystko.
Nasz Biały pies,
bękart pitbulla
o szlachetnym sercu
kocha swego pana
¶lepo i rozpaczliwie.
płaci za miło¶ć własn± krwi±
- jak od wieków.
Ale Piku¶ mruczy przez sen,
rozci±gnięty na mojej poduszce,
sam miękki i ciepły...
Więc powracamy noc± w krainę łagodnej melancholii.
Skamlemy cichutko.