dlatego przynoszę pecha
Dodane przez rodi dnia 01.04.2011 03:33
Niewiele mi pozostało: trochę kłaków, kilka zębów
ze wzroku co noc przeszywał - na prawym oku mam bielmo
lecz tego dnia nie zapomnę - to wtedy wszystko runęło
i klątwa "pechem" nazwana na zawsze do mnie przylgnęła.
Młodziutkim bylem kocurem - sierść czarna, niezwykła gibkość
jak tylko go zobaczyłem przebiegłem mu drogę szybko
potem już tylko z oddali mogłem przyglądać się cicho:
szedł wolno - noga za nogą i nagle wszystko zamilkło.
Przystanął, jakby coś szepnął - to z Panem zaczął rozmawiać.
Słyszałem, Bóg rzekł łagodnie: "Jak zwykle się nie obawiaj
całe to zajście dowiodło wielkości Dzieła Stworzenia
każdy mój pomysł był dobry, więc nie chcę zbyt wiele zmieniać.
To ciebie zlepiłem z gliny, ty jesteś pierwotną wizją
Ewa to twoja tęsknota, samotność i twoja blizna
nie dziwi mnie, więc jej słabość - cóż - była do przewidzenia
mieliśmy jednak umowę, nic tego faktu nie zmienia".
Bóg mówił, a Adam słuchał: "Ja, jako Pan Sprawiedliwy
dam tobie ostatnią szansę i znowu będziesz bez winy
Jedyne co musisz zrobić, by zacząć wszystko od nowa
to raz na zawsze zapomnieć o niej i o tych tu słowach.
Następne trzy kroki sprawią, że bedziesz w tamtym ogrodzie
w którym bez niej mieszkałeś - nic nie wiedziałeś o wstydzie
Tam życie bedziesz miał błogie, niczego ci nie zabraknie...
no... oprócz niej oczywiście - zastanów się więc dokładnie"
Zadrżałem, bo widać było, że Adam się strasznie waha
od kroków trzech zależały tu losy rajskiego świata.
Każde stworzenie wiedziało o drzewie jabłku i karze
lecz tylko mi było dane łzy widzieć na jego twarzy.
I boska światłość spłynęła, jaśniała tuż przed Adamem
znieruchomiałem wpatrzony, gdy tak stał tworzą w twarz z Panem
Znów Pana głos usłyszałem: "Odpowiedz mi na pytanie -
który z ogrodów wybierasz?"
"Ten... ogród, który za nami!"