drżenie
Dodane przez atrament dnia 29.03.2011 13:31
/dziś, monachium lub gdziekolwiek indziej/
obudziłem się w marsylii z krzykiem mewy.
obiecane powysyłać pocztówki leć. wieczorem
język węża tatuuje przedramię. śpię, a nie śpię.
drżenie w łydkach, pozwalam: nad pośladkiem, w tych
dołeczkach co były twoje, gubią wzory rozwiązłe
żmije. oszaleję. nie piszemy do siebie oboje.
/trzy miesiące wcześniej, tam/
zaciągnięte rolety. chodź tu, siądź na kolanach.
półwytrawnie całuję jej piersi. ona czyta mi
z ręki: chciałbym zabrać cię do paryża
w tej syreniej czerwonej sukience.
uśmiech dziecka. przecież ty masz dzieci.
lot wydłużał się - wówczas płakałem.
/dziś, tu/
moja droga, czy dobrze się czujesz?
stłukłaś szklankę i mówisz przez sen.
będę późno, zjem na mieście.
nie zasłaniaj żaluzji w dzień.