Koszyk prezesa
Dodane przez dzunga dnia 28.03.2011 19:40
Napotkała horda stonek,
sunąc gniewnie pola skrajem,
maruderów od biedronek,
które były za ruczajem.
Jak rzuciły się na siebie
wraże sobie dwa obozy,
to zagrzmiało srogo w niebie,
z łąki zaś nawiały kozy.
Bitwa była znamienita,
kurz unosił się w eterze.
Rany krwawe, ziemia zryta,
wieniec z laurów kto zabierze?
Lecz wygrana - rzecz wątpliwa,
każda wojna skutki rodzi.
Kiedy bratnia krew wypływa,
rajd po sklepach nie wychodzi:-)