(nie)ważka
Dodane przez enigmayic dnia 17.03.2011 20:28
Zatęczyła tańcem, pląsem na tafli błękitu.
Skrzydeł barwą uderzyła w jednostajność szumu.
Kręgi pulsu - nieba zmarszczki. Trzciny jak koszyki.
A jej oczy piekła czernią, pięknem bez rozumu.

Broszką była tamtej łąki. Strach w jej skrzydłach - lustrach.
Wolność tętnem odmierzona. Byt chwilą uwagi.
Słowa wiatrem... myśli szumem... Dziś już jest bezusta.
Liściem zwiędłym, barwą tlenu, sercem - bez odwagi...