O PTAKU MOJEJ MIŁOŚCI
Dodane przez Maryla Stelmach dnia 13.03.2011 21:21
Beacie
o ptaku mojej miłości z dziurawej sieci mi się wyrywasz
zatrzepoczesz zaśpiewasz odlecisz wolny będziesz a ja nieszczęśliwa
chcę snuć się polami lasami
babim latem opasać słonko
słowiki przepędzić na północ
niech będę jedną najpiękniejszą
dzisiaj z tobą dziewczyną
ptaki lecą
odlatują w niebo kluczem
opadają dzikim krzykiem
na wał rzeki
w wodach czystych gubią pióra
barwy lata
bose stopy wloką rzędem
w kraj daleki
w moim kapeluszu na ścianie
wykluły się zimorodki
a ja tu właśnie robię pranie
i ciągle mylę się w liczeniu
sterty pościeli góry koszul
i inne części garderoby
jak hałdy piachu w domu całym
tylko się ptaki rozkrzyczały
i nie wiem co z nimi mam robić
przyleciały wszystkie na żer
ptaki pod moje okno
chlebem się z nimi jak życiem dzielę
siedzą jedzą na deszczu mokną
wypędziłam je wszystkie spod okna
teraz jestem samotna