Słowiki w środku zimy
Dodane przez meandra dnia 28.02.2011 00:42
Oderwałaś się mamo od cienia, zabawne;
jeszcze niedawno jadłaś pachnącą kolację.
Czy rozbijasz na dłoniach promienie? Czy trasy
są na tyle wyraźne, by wrócić przed czasem?

Za oknem ptasie tropy. Stróż prostuje drogę
zardzewiałą łopatą uklepując zaspy.
Może odśnieży przejście, w które wetkniesz głowę
jak niemowlę, co pierwszym krzykiem wita jasność.

Rzadko słyszalny koncert nie cichnie, choć zima
panoszy się, rozrzuca biały kir po mieście.
Odrodzenia są bardzo bolesne; po śladach
naruszasz cień, przełykasz powszednie i rześkie.