infantylnie
Dodane przez magmis dnia 19.02.2011 22:55
Pora na wyjaśnienia. Julia jest nikim. Rodzi się
w głowie jak płatki śniegu, co dopiero spadną.
Lecą gwiazdy, lecą, otulają grudy
zasypując wszystko, co ciemne.
Świat wydaje się piękniejszy. Nie obrysowany.
Biało- szary. Szaro- biały. Niebo szare, ziemia, grudy,
śnieg.
Skąd się ich tutaj tyle wzięło? Julia liczy wrony
Może gdyby podbiegła, bądź klasnęła w dłonie
błękit byłby bardziej szary. Może warto iść
spokojnie.