W Paryżu, wszędzie dokąd poszedłem, słyszałem bicie dzwonu
Dodane przez eitheror dnia 16.02.2011 11:41
Podczas mojej wędrówki po Paryżu, jedynym dźwiękiem, który słyszałem,
był donośny głos dzwonu. Wrastał on we mnie stopniowo,
aż utworzył drugi krwiobieg. Miałem w sobie odtąd dwa życia. Drugie życie było jednak tak
głośne,
że nie mogłem go znieść, dlatego wspiąłem się na wieżę i wyrwałem serce.
Wieczorem zasnąłem nad rzeką , samotny bardziej niż Notre Dame.