autopsja
Dodane przez Arti dnia 15.02.2011 13:34
"Najbardziej śmieszne pragnienie
- to pragnienie podobać się wszystkim"

Goethe



I


wzięło mnie na wspominki
większość nadawałaby się do cyrku
kopanie w drzwi
i spanie pod drzwiami
awantury
gonitwy
zmysły na wyciągnięcie dłoni

ratowanie koni
pigułki kolorowe
dołek niczym przystań


...


pociąg z miejscowości A do miejscowości B
Light wysiada w C

ile promili miał Light?...


II


- skąd pan jest?

z Pruszkowa
stolicy dragów i hazardu
z miasta zagubionych diabłów
popalających jointy na ławkach

diabeł śpi
dopóki nie podpali pierwszego śmietnika
nie wciągnie pierwszej kreski
nie zaufa
w przypieczętowaną przyjaźń


III


karuzela się kręci
tigery
pełen old school z wystawioną przez okno
pędzącego samochodu
w stronę przechodniów
dupą


IV


dzień dobry
sam będę się bronił

niektóre rasy
powinno wysłać się do Korei
narobili mi lipy
na środku miasta

pierdolone W11 i inne policyjne seriale
każdy z psów chce być bohaterem
to chore
by pies latał naćpany
i wyżywał się na dzieciakach


V


Radom
studia dziennikarskie
w międzyczasie debiut w prasie

na studiach piękne życie
brało się hotel
odpoczywałem od Pruszkowa

ludzie na poziomie
pili więcej ode mnie
wtedy po raz pierwszy wlazłem na parapet


...


było spoko - trzy lata
później urlop dziekański
przed samym licencjatem nastąpił paraliż

ale jeszcze wrócę
dobrze mieć takie miejsce
do którego pragnie się wracać


VI


czasem w kogoś wierzymy
bardziej niż w siebie
miałem przyjaciela
byłem pewien że nic nas nie poróżni

opuścił w najtrudniejszym momencie
znalazł boga wśród pieniędzy

sto złotych któreś jest w niebie
święć się imię twoje



...


dobrze że nie poznałem go na wojnie
już bym nie żył


VII


szpital
strach
szpital to czyściec
człowiek zmierza tam nieprzytomnie
przypomina sobie twarze

jak to jest umrzeć w wieku 23 lat
chujowo
ale zmartwychwstać jest pięknie


VIII


hej hej skorosze
balkon z widokiem na wawę

szóste piętro
wynajem
z dwoma kumpelami

chata ponad sto metrów
szkoda zmarnować

melanż za melażem
musiałem paść w transie
coraz bliżej piekła wybrukowanego kurwami

osiem miesięcy - to był dobry czas


IX


Warszawa - Ursus
wynająłem z kolegą
obok
trzy sklepy z dopalaczami


przegiąłem
zanosząc tam każde pieniądze
gdy nie mogłem odnaleźć światła
bez niego słyszałem
diabły

to była wojna
mogłem tylko jedno
zostawić Bogu ostatni list


X


Zalesie Górne
zmartwychwstałem kolejny raz

mój nowy dom
zieleń
spokój
obce miasto - zajęte ręce

w tym czasie Tusk
pozamykał ten cały pierdolnik

jest pięknie
naprawdę pięknie

pomogli rodzice
proces regeneracji przebiegał szybko
nie wierzyłem w to
a jednak

ostatnio odmówiłem koki
zamawiając wściekłego psa

trudno być całkiem świętym

Zalesie Górne, luty 11