Nad krawędzią
Dodane przez Ewa Włodek dnia 07.02.2011 12:17
Niebo w płaszczu z szafiru z gwiazd złotym brokatem
mam nad głową. Pod stopą - piach minionych złudzeń,
za mną - wspomnienie dawnych zaśnięć i przebudzeń,
przede mną - dojmująca świadomość utraty.

W oku - szkła okruch. W sercu - cierń. W duszy się miota
żal bezsilny, jak skorpion wrzucony w płomienie,
i tylko czasem wionie bolesnym westchnieniem
stale obecna w myśli, dręcząca tęsknota.

Czasie mój, zbliż się, proszę, podejdź i rzuć-no tu
cienką nić, którą schwytam, nim wymknie się z dłoni,
i dzierżąc ją, jak brzytwę rozbitek w agonii,
wstąpię po niej na moją drogę bez powrotu.