Hipokryta
Dodane przez Elżbieta dnia 03.02.2011 17:18
znam go
nisko pochylony
z węchem psa gończego kluczy po śladach
by w odpowiedniej chwili przekroczyć granice
przejść upatrzoną wcześniej szczeliną
bokiem lub płasko niczym tasiemiec
wśliznąć się dołem górą jakkolwiek
pokonać przeszkody
wijący się i śliski - jednak twardziel z niego
pyta
co u mnie
a ja
zwyczajnie
popełniam błędy gdyż nie działam sprawnie
w żadnym peletonie
i nie mogę się pochylać bo mnie bolą plecy
jeśli trafi mi się miejsce w strategicznym punkcie
to i tak się nie przecisnę przez igielne ucho
a on
normalnie
wie jak się obrócić wokół własnej osi
robi sprytne uniki gdy pomyli strony
prezentując taniec strusia lub pawiana
dostrzega błyskawicznie każdy nowy rekwizyt
przydatny do górskiej wspinaczki