Wykopki
Dodane przez jaceksenior dnia 23.01.2011 07:53
Wóz zaskrzypiał pod ciężarem
a woźnica z batem w dłoni
bezmyślnie wpatrzony w zady
zaprzęgniętych w pojazd koni

Obok ucha z niego strzeli
gdy go któryś nie posłucha
końskie grzbiety aż parują
z nozdrzy zaś im para bucha

Machnie lekko od niechcenia
cmoknie gwizdnie wio zawoła
nie potrzeba ich ponaglać
by się zakręciły koła

Grzywą trzęsą i parskają
po swych bokach tną ogonem
mielą w pyskach stal wędzidła
rwą do przodu jak szalone

Wożą z pola okopowe
wkrótce przyjdą pierwsze mrozy
czas wypełnić puste kopce
by przechować w zimie płody

Zapach dymu się roznosi
rozpostarte wokół wstęgi
przeplatają się jak szale
białe niczym karty księgi

W gardła rozpalonych ognisk
wypalanych łętów śmieci
powrzucały w żar kartofle
wymazane sadzą dzieci

Przeskakują przez ogniska
ćwiczą kto otworzy oczy
i wytrzyma w żrącym dymie
lub przez płomień śmiało skoczy

Mają prawie czarne twarze
pełne ciepła i uroku
tylko białka oczu zęby
rozświetlają je po zmroku

Kiedy ogień już przygaśnie
i z popiołów wyjmą dary
smaki których nie zapomnisz
uwierz proszę to nie czary

Miną lata świat się zmieni
znikną konie dym ogniska
przywołajmy młodym przeszłość
ona jest nam taka bliska