wyszeptane
Dodane przez zorianna dnia 16.01.2011 09:30
Mamie


twoje małe mieszkanko urosło tej zimy
aż do nieba. i teraz nie umiem odnaleźć
ciepłego miejsca. w ścianach pulsują na przemian
modlitwy i targ z bogiem o nagięcie czasu.

wiem, jestem egoistką - chciałam cię zatrzymać
mamo, chociaż płaciłaś zbyt słono za każdy
kolejny wschód i zachód, łyk herbaty. miłość
czasem bywa drapieżna - ogryza do kości.

tyle słów rośnie w gardle lecz potrafię tylko
szeptem chodzić po śladach, po schodach, po słowa
ukryte w zostawionych na stole tabletkach
i niewypranych jeszcze podkoszulkach. wybacz

że nie rozumiem ciszy, nie rozumiem nieba.