Na czwartym piętrze
Dodane przez Ewa dnia 09.01.2011 16:38
Niektóre obrazy nie mieszczą się w ramach
puchną w powietrzu
trzeba nimi oddychać
jak zwykle jej pies obwąchiwał latarnię
stała obok
z rzęs i włosów strącała lepkie baletnice
chwytała koniuszkiem języka
może o to chodzi by ktoś z nimi tańczył
rozgrzewał do kropli
nim upadną rozpłaszczą
na szybie
on znów przy oknie cierpliwie i długo
w dole sznur kroków toczy się
gubi w szparach miasta
jej tam nie ma
stąd widać tylko aż tyle
kot wygiął grzbiet
miękko opuścił parapet
poza tym
od tamtej zimy nic się nie zmieniło