antracyt
Dodane przez kalina kowalska dnia 08.01.2011 00:01
wyrywam cię z objęć poety
wielkiego ucisku znaczeń
z całej tej fanfaronady
weltschmerzu i reisenfiebru
przed nieznanym
jeszcze nie spożytkowanym
szlakiem cierniowym
kradnę cię
z jego bałwochwalczej modlitwy
uchylam moc błogosławieństw
i chronię tak jak dawniej siebie
przed naręczem różanych banałów
wydzieram cię jak węgiel ziemi
kruszejące czarne złoże
moje w twoim ciało
muzo tego wiersza