Wspomnienie z pokoju nauczycielskiego
Dodane przez helutta dnia 05.01.2011 17:40
Na początku grudnia
źdźbła traw
krzewy
i wszystkie drzewa w Jaworzynce
obudziły się w lodowej bieli
iskrząc wstęgą zmrożonej mgły.

Także nasze drzewa
Te zza okna
które witałam wieszając płaszcz
ciekawa
kiedy zazielenią się
przebarwią
stracą liście
Byliśmy z nimi na ty
to zrozumiałe
ale one czasem zaskakiwały
złociły się z pańska od samego rana
rozbierały nie wiadomo kiedy
wtedy kłaniałam się im na powitanie
trochę onieśmielona

W te grudniowe przedpołudnie
podziwialiśmy misterność koronek
i precyzję przecięcia sukien
z wiatru złapanego w mroźną wilgoć.

Znowu nas zaskoczyły
Pomyślałam
Może pierwsze z martwych powstały panny młode
i balują za naszymi oknami?

A to było pożegnanie
Wystrojone w srebrzystą szadź
zniknęły ścięte
pomiędzy jednym a drugim dzwonkiem

Odeszły z pola naszego widzenia
I chciało nam się płakać
Ale nie wypadało

Jakiś czas jeszcze w powietrzu za oknem
Trwały puste miejsca
wolna przestrzeń która należała do nich

Osamotnieni
wróciliśmy do dzienników
do rzędów ocen herbaty i kawy
za oknem
rozpostarła się gładka płachta wyżu azorskiego