Terminalny sen
Dodane przez Fart dnia 04.01.2011 19:47
W tobie milkną stresy i napięcia, gdy leżę
odłogiem jak Bronkowe pole. Zapadająca
krzywdą miedza, spopiela w słońcu stosy
pacierzy, osiada pleśnią po deszczu w dolinie.
Godzę się ze strachem na siewy i zbiory,
w życiu - spożycie iluzji, urojeń - mętna woda
poddawana drganiom, nigdy się nie cofa?
Bronek góry przenosi, a potknął się
na grudzie błota. To z niej czerpie jak z rzeki.
Obmywa się, odmienia wszystkie pory roku,
i mnie szaloną wznosi na wyżyny.