Maraton - 2010
Dodane przez Jerzy Beniamin Zimny dnia 03.01.2011 20:15
Osad, sadza albo pył. Dachy skośne, płaskie.
Znoszą kapryśne niebo, liczą przeloty ptaków.
Pod nimi sufity, (wieka zamykające pudełka).
Z zawartością mięsa i tłuszczu, skór. Oraz oka

w liczbie mnogiej. Pan przypadek kręci się w
okolicy, nadęta przepowiednia pokazuje łydki.
Jeśli chcesz przywołam charta. Obraz dopełni
mały huragan, nie zabraknie śmieci i garnków,

wypustek, wyłogów głodu. Martwy pies jeszcze
szczeka na listonosza. Ten list był ze Sparty, do
najniższego progu. Policzone żebra, dopięte na
guziki torsy. Przódy wypięte. Zbyt długo nagie.



15.11.2010