Kommos
Dodane przez Półksiężyc dnia 01.01.2011 08:58
on nas opuścił aleksy.
dziś nocą po charkowie
spacerowały dziewczyny
z przestrzelonymi piersiami.

na placu swobody
zabito starą nikołajewną
zasypali ją śniegiem
jak nierozciętą księgę.

mógłbym podnieść kamień
i wepchnąć go w usta -
tyle nam zostało
z bólu mitologów

z krwi oszołomionych.
myślę o wandzie.
co dziś mógłbym zrobić
z chlebem na jej oczach?

z kostką świętej łucji
w szkatule rodziców?
to właśnie jest hańba:
skraj śmierci i miłości

ręka przepalona
pożarami lasów.
wyszedł nazajutrz
i kazał tu umrzeć.

w soborze uspeńskim
rozkruszył różańce
jak brzytwy pełne
gnijącego światła.


29.12.2010r.