certe incerte dupa
Dodane przez wiese dnia 19.12.2010 05:22
incertissimus
... i bez ustanku czegoś ważnego nie wiedzieć*
ja nie chcę o tobie nie wiedzieć, czy to rozumiesz? poddałem się
krążę w niebycie, który wcale nie jest słodki; i drżenie rąk nie
jest miłe; nie jestem onieśmielony, jestem walnięty, nie jestem
obok, jestem w samym środku
słucham najgorszej muzyki: twojego przemyka**, wysockiego
pink floydów, pearl jamu; wszyscy chcą mnie dopaść, jakby
nie wiedzieli, że już jestem osaczony; może nie wiedzą,
o tym wiem tylko ja
i teraz ty
obleśny leśmian, ten obrzydliwy apollinaire i wstrętny jesienin
do niedawna byli moimi przyjaciółmi w wędrówce
dlaczego odwrócili się ode mnie, dlaczego z nimi zrobiło mi się
tak duszno i nie po drodze; czy wcześniej ich tęsknoty były dla
mnie tylko odległą poetycką wizją wymyślonych doznań i uczuć
     nadzieja nasza jakże natarczywa***
dubitando
rozmowa z tobą, jest jak krótki odpoczynek na osłonecznionej
ławce pod starym klonem, gdy pozwalam, by myśli odbiegały gdzie
chcą, zamykam oczy i zapominam na chwilę o problemach
dlaczego kilka zdań wywołało twoje zniecierpliwienie? mój problem
polega na tym, że nie przypisuję sobie żadnych praw; czy jesteś
świadoma niezwykłości zdania, które wypowiedziałaś
jak można mieć pewność w tym, co istnieje tylko dzięki niepewności
uderzyło mnie nie mniej mocno niż zdanie, od którego wszystko między
nami się zaczęło, o klonie; niepewność byłaby zatem siłą sprawczą
czy aby nie z powodu niepewności mnie kochasz
i znowu niepewność stanowiłaby spiritus movens; chyba dlatego tak
lubię być z tobą, jesteś niekończącą się inspiracją
jakbym obcował z pulsującą iluminacją; ale nie mogę zgodzić się
z twoimi tezami, muszę przemyśleć; intuicyjnie je odrzucam;
przypadkiem było tylko nasze poznanie
reszta nieprzypadkowo utkwiła w niepewności
yorick, where are you, my sweety
chciałbym wiedzieć; to jest chyba najważniejsze
pytanie, tylko nikt, zupełnie nikt, nie udzieli mi
odpowiedzi; nie znajdę jej w sobie, nie oczekuję
jej od ciebie
niepewność towarzyszy mi od dawna, jestem na nią
skazany; kim dla mnie jesteś, kim mogłabyś być,
kim będziesz, czy jesteś moim przeznaczeniem,
czy drwiną losu; czy mogłabyś wypełnić przyszłość
nie wiem, a wola poznania jest tu zupełnie bezradna,
intuicja też niczego nie podpowiada, dzisiaj istnieje
tylko niezaspokojone pragnienie; czy to, że jesteś
tak mocno obecna, ma jakiekolwiek znaczenie
przecież nie będę wróżył z kart, oglądał fusów na
dnie filiżanki, nie będę lał wosku ani wpatrywał się
w kulę magiczną; bez względu na to, co zostałoby
mi ukazane w znakach, nie uwierzyłbym
gdyby podpowiadały: tak - wątpiłbym,
gdyby podpowiadały: nie - wątpiłbym tym bardziej;
jak długo będę czekał na rozstrzygnięcie dylematu
być albo nie być
rozbawiłem cię? próbą rozumienia rzeczywistości i wolą
odgadnięcia przyszłości? a jednak chciałbym wiedzieć,
że z tobą nadchodzi to, co nieuchronne albo pojąć, że przysłał
cię na chwilę kapryśny los, który przypadkowo odczytał moje
pragnienia i roztoczył przed zmęczonymi oczami wielobarwną,
kuszącą wizję
czy słusznie odesłałem iluzję do słownika słów zbędnych
-------------------------------------------------------
*    szymborska, notatka
**  nagrana przez Renatę Przemyk, jej ulubiona płyta
***apollinaire, le pont mirabeau, w przekładzie a. ważyka