Wojtyto
Dodane przez joanna fligiel dnia 07.12.2010 13:25
Śnieży. Spacerujemy tropami
dzieciństwa. Nad świniarnią
mieszkał staruszek z trumną.

Dorośli go omijali, a dzieci
podglądały w szparach okiennic.
Któregoś popołudnia zgubiłam

braciszka. Mama go znalazła.
Siedział na trumnie i jadł
pajdę chleba z cukrem.

Śmierć i życie. Mogłabym wybrać
urnę, postawić na półce. W końcu
umarł. Ktoś go znalazł. Pochował.

Ktoś zrobił wielkie sprzątanie.
Widziałyśmy jak rozpada się
trumna, wyrzucona przez okno.

Raz śnieży, raz świeci słońce.
Spacerujemy. Kiedyś w taką
pogodę dzieci lepiły bałwany.

Jolka mówi, że życie jest
jak bałwan w słońcu, strasznie
go dużo na samym początku.